Zamarzyła mi się koszulka ombre. Przecież to takie proste - pomyślałam!
Pokaże Wam jak mi poszło moje pierwsze farbowanie :)
No cóż przyznaje się bez bicia, że ładne ombre trochę mi nie wyszło. Koszulka wygląda fajnie, ale to nie jest planowany efekt. Teraz przynajmniej wiem jak robić, aby wyszło lepiej.
Potrzebujemy:
- koszulka
- naczynie ze stali nierdzewnej lub emaliowane, ewentualnie plastikowe, ale takie które później możemy wyrzucić bo się zafarbuje :)
- coś do mieszania
- barwnik - ja kupiłam za grosze na allegro
Jak to zrobiłam:
Na początku trochę przerobiłam koszulkę :) Wycięłam dekolt i obcięłam rękawy.
Ilość barwnika i wody zależy od tego jaki kolor chcemy uzyskać. Ja dałam za dużo. Planowałam jaśniejszą koszulkę. Połowę barwnika rozpuściłam w 1 litrze ciepłej wody. Myślę że 1/4 barwnika by wystarczyła, aby koszulka była jaśniejsza :)
Koszulkę zanurzyłam w barwniku do miejsca w którym chciałam aby kończył się kolor. Trzymałam w wodzie 30 sek. Po tym czasie podniosłam wyżej i znowu trzymałam 30 sekund. Tak zrobiłam 4 pasy. Najniżej koszulka była w barwniku 2 minuty.
Delikatnie wycisnęłam i zawiesiłam aby trochę przeschło.
Koszulkę wypłukałam w letniej wodzie.
Wystarczy poczekać aż wyschnie i koniec!
Następnym razem zaopatrzę się w naczynie, które będzie miało szerokość koszulki abym nie musiała jej zwijać, ściskać przy farbowaniu. Prostokątne naczynie pozwoli mi rozprowadzić barwnik równo i być może wtedy wyjdzie mi idealne ombre:)
Póki co cieszę się moją nową koszulką, a wyniki kolejnego farbowania zapewne pokaże na blogu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny! :)